Często rozmyślam nad tym wszystkim co nam się wydarzyło. Rozmyślam nad dobrem i złem, nad życiem. Patrząc na te moje skarby, mimo bólu uśmiecham się do życia, do Was - bo jesteście, bo o nas słuchacie, bo staracie się pomóc.
Od jakiegoś czasu, staram się na Daniela blogu wylać moje uczucia, moje obawy, moją radość jak i miłość połączoną z nadzieją i wiarą.
Ale dziś, właśnie dziś oglądam ponownie skrawek informacji o tym co przydarzyło się Danielowi - „wielki” skrót Danielowej tragedii.
A zarazem mojej, naszej tragedii.
Program Interwencja z Polsatu wyemitował go w październiku 2011r. Ta iskra, namiastka informacji o Danielu, która ujrzała „światło dzienne” spowodowała, że zupełnie obcy nam ludzie postanowili mu pomóc.
Wiele osób zadaje nam pytanie, czy Rzecznik Praw Pacjenta, u którego byliśmy z telewizją Polsat pomógł coś Danielowi. Hmmm... to byłoby zbyt piękne i takie bajkowe. Prawda??? Sprawa Daniela jest dość trudna i skomplikowana. Niestety status RPP nie obejmuje takich przypadków. Dlatego też, trzeba szukać innej drogi by pomoc mojemu mężowi. I znajdują się takie osoby na Świecie, którym nic nie jest straszne, a pomoc innym to ich dewiza życiowa. Liczymy na to, że już niedługo, dzięki tym osobom i Wam, Daniel będzie mógł podążyć rozkładem jady do celu.
Wierzymy z całych sił, iż znajdą się ludzie dobrej woli, którzy zechcą wesprzeć plan powrotu mojego męża do zdrowia – nie tylko duchowo. Postaramy się, w miarę możliwości i na bieżąco o wszystkim Was informować.
Błagam Was Kochani, pamiętajcie o Danielu, o tym że mój mąż potrzebuje Waszej pomocy.
O tym jak można wesprzeć plan powrotu Daniela do zdrowia, jest opisane na głównej stronie bloga. W imieniu Daniela i naszej całej rodzinki, z góry za każdą pomoc dziękujemy.
Oto link do INTERWENCJI – "Rak, którego nie było…"
i sam materiał, który możesz obejrzeć na mojej stronie:
SOS... SOS... SOS...
Może ktoś nam pomoże????????????