sobota, 10 grudnia 2011

Aniołek

Do przedszkola na 8 grudnia 2011r. Dawidek miał przygotować razem z rodzicami aniołka, którego wysokość nie powinna przekroczyć 20cm. Nasz nam taki nie wyszedł, lekko przekroczył wymagany wymiar i miał 29cm ;).

Ale to nic. Praca domowa została odrobiona ;). Przy tworzeniu figurki, zabawy było co niemiara. A efekt końcowy uważam, że był całkiem OK. Nam aniołek bardzo się podobał.

Całą naszą pracę, nasze wypociny i zabawę ;o))) jak zwykle dzielnie dokumentował aparatem fotograficznym tata Daniel.



Dnia następnego Dawidek zaniósł do przedszkola odrobione zadanie domowe.

Jak przyszłam odebrać synka z przedszkola, jakaż była jego radość gdy mógł się pochwalić i pokazać mi gdzie pani nauczycielka powiesiła jego aniołka.

Aniołki wszystkich dzieci posłużyły za Bożonarodzeniową dekorację korytarzy oraz szatni. Super to wyglądało!!!

* * *

Fantastyczne jest wspólne tworzenie różnych rzeczy razem z dzieckiem. Maluchy same jeszcze nie potrafią wykonać zadanej przez nauczycielki pracy plastycznej i dlatego ważne jest by rodzic tak wymyślił sposób jej wykonania by dostosować go do możliwości dziecka. Należy zawsze pamiętać, że dzieci lepiej się rozwijają i uczą poprzez wspólną, kreatywną zabawę z rodzicami.


* * *

Jak wykonaliśmy naszego ANIOŁKA? Bardzo proszę, oto przepis.:
Zrobiliśmy stożek z papieru technicznego oraz wycięliśmy skrzydła. Biała bibuła posłużyła nam za strój i upierzenie skrzydeł . Z waty i bibuły wykonaliśmy głowę, do tego aureola z drutu i folii spożywczej, a włosy wykonaliśmy ze złotej wstążki do pakowania prezentów. Oczy aniołka to zielone koraliki, natomiast usta zrobiliśmy z czerwonej bibuły.

Podczas odrabiania zadania domowego niesamowicie upaćkaliśmy się klejem ;o).























* * *

Kochani proszę spędzajmy jak najwięcej czasu z naszymi bliskimi. W ciągłej bieganinie jak i tempie życia zapominamy o najważniejszym, o zdrowiu i miłości. Nas spotkało nieszczęście, ale życie podarowało nam prezent, z którego jesteśmy szczęśliwi. Dzięki naszej miłości jesteśmy w stanie ten ból przetrzymać. Musimy wytrzymać by nasz synek mógł cieszyć się takimi chwilami jak ta. Uważajcie na siebie i przesyłam Wam mnóstwo aniołkowych uśmiechów ;o) ;o) ;o)