środa, 25 grudnia 2013

Nastrojowych i Radosnych 
Świąt Bożego Narodzenia 
oraz samych szczęśliwych zdarzeń 
w nadchodzącym Nowym Roku 
życzę Wam w raz z rodziną 
Daniel Lewiński


sobota, 30 marca 2013


Z okazji Świąt Wielkanocnych 
Życzymy Wam pogody ducha, zdrowia i radości 
oraz wszelkiego dobra
Daniel Lewiński wraz z rodziną




wtorek, 25 grudnia 2012



Prawdziwie radosnych Świąt Bożego Narodzenia
oraz uśmiechu i życzliwości
na każdy dzień Nowego Roku życzę Wam wraz z Rodziną
Daniel Lewiński


wtorek, 11 września 2012

Wciąż aktualny film

Jak wiele osób zauważyło, od dłuższego czasu panuje na blogu cisza, lub moje wpisy są bardzo ubogie w informacje, o mojej chorobie i o tym co się dzieje w sprawie mojego leczenia. Był wielki koncert, akcja informacyjna, programy w telewizji, radio, artykuły w gazetach i raptem wszystko zamarło. Otrzymałem parę kontaktów, pojawiło się kilka pomocnych osób, które próbują mi pomóc, ale to nie takie proste, nawet jak się wie do kogo pójść z taką niewygodną sprawą jak moja.

Na dzień dzisiejszy jest jakieś światełko w tunelu.... 
Powiedzmy, że nie chcę zapeszyć dlatego milczę na ten temat. Dlatego o tym piszę, że w dniu wczorajszym organizator koncertu HELP & ROLL zamieścił na profilu akcji film z Artystami, którzy w kwietniu br wystąpili w koncercie, który miał na celu poinformowanie opinii publicznej o moim dramacie zamkniętym w czterech ścianach. Przy okazji publikacji rozmów z Artystami, organizator napisał o tym, że ma informację o podjętych działaniach, które mają pomóc mi powrócić do zdrowia. Tak to prawda, są osoby które postanowiły mi pomóc... ale o tym cicho sza, jak już wspomniałem, aby nie zapeszyć :).

Tymczasem zapraszam, przypomnijmy sobie jak było na koncercie i jak wielkie było zrozumienie mojego problemu i wsparcie Artystów. Za co jeszcze raz wszystkim uczestnikom tego wydarzenia bardzo dziękuję.

Powtórzę za organizatorem cytując go: 
"(...) Może przypomnienie tego jak apelowali Artyści o pomoc dla Daniela i nagłośnienie tego przez wszystkich i tu liczymy na internautów, jeszcze bardziej mu pomoże.
Udostępniając, informując, polecając ten film sprawmy, że sprawa leczenia Daniela Lewińskiego będzie miała dobry finał.
Tu chodzi o sprawiedliwość medyczną jak i tą ludzką... (...)"

Oby to się spełniło, bardzo tego pragnę.

Zapraszam do obejrzenia filmu

http://www.youtube.com/watch?v=2H5QrRbb6Ac

niedziela, 5 sierpnia 2012

Na wsi

Witam Was bardzo gorąco po mojej długiej, bloggerowej ciszy. Przepraszam wszystkich, którzy z oczekiwaniem na nowe wieści codziennie zaglądali na mojego bloga. Musiałem troszkę odpocząć dlatego też wraz z rodzinką zostawiliśmy elektronikę oraz internet w domu i wyjechaliśmy na wieś by zmienić klimat, i zregenerować siły.
Na wyjeździe troszkę odpocząłem. Starałem się na chwilkę zapomnieć, nie myśleć o tym co przede mną, co w najbliższych miesiącach mnie czeka – nie bardzo mi się to udawało. Towarzyszący mi ból nie pozwolił tak w pełni cieszyć się naszym wyjazdem. Lecz najważniejsze, że nasz synek był przeszczęśliwy, wybawił się do woli ze zwierzętami, których w mieście raczej się nie spotyka.

Pogoda nam dopisywała, było około 30 stopni ciepła. Świeże powietrze, bez spalin – coś wspaniałego. Rano człowiek się budzi, otwiera okno a tam… pole, dalej las i świeże powietrze, aż zatyka w piersiach. Do domu wróciliśmy „napowietrzeni” i opaleni.
Urlop nam minął nie wiedzieć kiedy i trzeba było powrócić do codzienności. Żona do pracy, synek do przedszkola, a ja znowu w czterech ścianach z elektroniką i internetem łączę się ze Światem z nadzieją na lepsze jutro.

poniedziałek, 9 lipca 2012

Zbroja

Uff, jak gorąco.
Pogoda daje poczuć co to znaczy upał, duchota, skwar.

Gdy tak sobie myślę, że mógłbym ponarzekać na pogodę, od razu nawiedzają mnie wspomnienia z lata 2007 roku. Tamte wakacje - z przed pięciu lat – były dla mnie nie do zniesienia, mimo że były trochę chłodniejsze niż obecne.

Po sześciu tygodniach od złamania nogi założono mi gips. Wcześniej leżałem z nogą na wyciągu, tylko na plecach bez możliwości przekręcenia się choćby na chwile na bok.
W gipsie miało być mi lepiej, bezpieczniej podczas mojego przemieszczania się ze szpitala do domu na kilkudniową przerwę i z powrotem do szpitala na kolejne kursy chemioterapii.

Moja noga nie była złożona. Kość udowa cały czas była pęknięta i utrzymywana w „separacji” w tak zwanym rzekomym stawie, ale usztywniona - lecz nie tak zwyczajnie… Od palców lewej stopy w górę przez kolano, oba biodra, aż do pasa włącznie zostałem zagipsowany. Zaopatrzony w gips nazywany plastikowym, bo lżejszym od tradycyjnego, dla „wygody” w transporcie. Przeleżałem w nim długich dziewięć miesięcy – dla mnie to było jak cała wieczność.

Wtedy dopiero można bardziej docenić zwyczajne rzeczy, choćby możliwość normalnego wykąpania się -marzenie ściętej głowy. Bodajby podrapanie się bo swędzi, wytarcie potu, podmuchanie aby ochłodzić. Pod takim gipsem, jaki on lekki by nie był, człowiek i tak ma ciężko.

Dziękuję Bogu za każdy dzisiejszy dzień, mimo że nadal jestem w chorobie, to uwolniony z ograniczeń jakich doznałem w tamtym czasie - ponoć dla „zdrowia”…

Dlatego… czym jest dzisiejszy skwar… to jak przyjemność, gdy wspomnę i porównam do życia w tamtej plastikowej zbroi.
Uff, jak fajnie.

Uśmiecham się do siebie, ocierając pot.

Kochani, życzę Wam wszystkim pięknej pogody - takiej do zniesienia ;) - i obyście nigdy nie musieli ubierać „zbroi”

sobota, 23 czerwca 2012

Wiersz - "Dorobek Życia"

Kochani, jedna z bloggerek - Monika Myślak napisała specjalnie dla mnie wiersz.


Dorobek Życia

Każdego dnia
Twoje życie
Jest strachem usłane.
Mimo braku sił
Nie poddajesz się,
Lecz walczysz dalej.
Idziesz tą drogą,
Pod prąd,
Do celu zdrowia
Wytrwale.
Walczysz o to życie,
O swój ziemi kawałek.
Pokłon Ci oddają
Wszystkie drzewa
I krzewy 
W świata ogrodzie.
Każdego dnia
Twoje blade policzki
Otula zaspane słońce.
Bohaterem życia
I walki
Okrzykują Cię ptaki,
Ściągając z głów
Pierzaste korony.
Podnoszą na duchu,
Kibicując po cichu,
Byś nabrał 
Do jutrzejszego dnia
Ochoty.
To jest Twoja oaza,
Spokoju przylądek.
To jest tor,
Który podtrzymuje
Twój życia dorobek.


Serdecznie dziękuję Monice, a Was Wszystkich zapraszam również na Jej bloga 




sobota, 9 czerwca 2012

Nieprawidłowa endoproteza

Pomimo przeprowadzonych w niemieckiej Klinice licznych badań i diagnostyki, nie mam nadal jasnej odpowiedzi, co jest przyczyną złej mineralizacji moich kości. Kilka chorób, które były brane pod uwagę przed diagnostyką zostały wykluczone.
Ciągle liczę na to, że dalsze hospitalizacje, badania i operacja wyjaśnią dlaczego mam ten dany typ zaburzenia i czym jest on spowodowany?

Kochani, pisałem już o potrzebie przeprowadzenia operacji, dlatego dziś pokazuję medyczną podstawę mówiącą o konieczności tego monstrualnego zabiegu. 

Na zamieszczonym zdjęciu - z całej masy badań, które miałem w ostatnim czasie wykonane - widać co stanowi przyczynę mojej niepełnosprawności, a co za tym idzie ogromnego bólu. 

Takie 20 stopniowe odejście od zakresu referencyjnego dla każdej jednej osoby o zdrowych kościach, jest już znaczącą dysfunkcją.
A co można mówić gdy osoba - taka jak ja - o chorych kościach - ma nieprawidłowo wstawioną endoprotezę. To - w głównej mierze - przyczynia się do pogarszania mojego stanu zdrowia.

Z wielkim lękiem i nadzieją będę musiał poddać się koniecznej i tak skomplikowanej operacji prawie całej lewej nogi, tj. wymianę endoprotezy ze względu na złą jej długość i nie przyszyte prawidłowo mięśnie oraz naprawę uszkodzonego kolana.

Czasem się zastanawiam czemu tyle niedomagań spadło na mnie. Czemu tak zostałem potraktowany przez los.

Tak naprawdę mój los, to tylko niekompetencja, brak profesjonalizmu i
uczciwości kilku lekarzy, którzy w odpowiednim momencie nie potrafili przyznać się do błędu i nie podjęli prawidłowego leczenia.

Kochani, nie poddaję się "losowi", walczę by "iść", by móc chodzić bez bólu, bez kul czy wózka...
By wyzdrowieć...  By żyć...
Mam dla kogo żyć, mam synka, z którym marzę by zagrać w piłkę, by wyjść z rodziną na długi spacer i móc się cieszyć każdą chwilą. By ból, moja niepełnosprawność nie była zawsze na pierwszym planie. Będę o to walczyć!!!

Kochani proszę bądźcie dalej ze mną i trzymajcie za mnie, moje leczenie kciuki.

Dziękuję Wam za wszystko, za to że cały czas jesteście ze mną!!!

niedziela, 27 maja 2012

OBIEKTYWNIE w Superstacji

Kochani, zbyt długo milczałem i nie mówiłem o całokształcie mojej choroby i wszystkich rzeczach które dzieją się wokół mnie nie bez powodu. Może to mój błąd, może powinienem od razu powiedzieć o wszystkim, wszędzie gdzie tylko mogę być słyszalny.

Mój przypadek dla wielu osób jest bardzo niewygodny. Wiele osób wolałoby mnie widzieć zapewne martwym np. w wyniku podawania bezpodstawnej chemii. Mam prawo do samoobrony, dlatego też głośno mówię o tym, co mnie spotkało, co mi zrobiono, jak następnie mnie i moją rodzinę zastraszano, wraz z nachodzeniem w domu.

To jest początek mojego głośnego mówienia o tym, jak mnie - osobę niepełnosprawną, okaleczoną w ramach „leczenia” - próbowano zaszczuć i zastraszyć, abym przestał dochodzić prawdy.


Kolejna stacja telewizyjna pokazała program o mnie, tym razem poruszający szerzej sprawę całego zagadnienia. 

Program Obiektywnie wyświetlony w Superstacji w dniu 25 maja 2012r. jest skrawkiem i początkiem tego, co chcę głośno powiedzieć o nie znanej twarzy, kilku znanych lekarzy…



Zapraszam do obejrzenia poprzez mojego bloga zapowiedzi i rozmowy o programie oraz samego programu Obiektywnie wyemitowanych w Superstacji

ZAPOWIEDŹ I ROZMOWA O PROGRAMIE

http://www.superstacja.tv/

PROGRAM OBIEKTYWNIE

http://www.superstacja.tv/

piątek, 25 maja 2012

Dobro Czynny - z ostatniej chwili

Foto - DobroCzynny
Kochani, przekazuję dodatkową informację, która ukazała się kilka godzin temu na oficjalnej stronie "Jednodniowego sklepu Dobro Czynny" na portalu Facebook (wydarzenie publiczne).

Miło mi poinformować, że kiermasz Dobro Czynny będzie także czynny - lecz krótko - w tą niedzielę (12:00 - 14:00).

Zachęcam do odwiedzenia parafii Kościoła Ewangelicko-Reformowanego przy ul Solidarności 76a w najbliższą sobotę i niedzielę. Może i Wy znajdziecie dla siebie coś interesującego.

Foto - DobroCzynny

Zgodnie z informacją zamieszczoną na oficjalnej stronie Dobro Czynny, wszystkie pieniądze ze sprzedaży organizatorzy kiermaszu przekażą na leczenie mojego męża.

Foto - DobroCzynny

Dlatego też Kochani, raz jeszcze Wszystkich Zapraszam i życzę udanych zakupów :)

DOBRO CZYNNY
sobota 26.05.2012 w godzinach 11:00 - 17:00
niedziela 27.05.2012r. w godzinach 12:00 - 14:00

Dobro Czynny

Moi drodzy, prawie trzy miesiące temu została uruchomiona akcja DOBRO CZYNNY, nakierowana na pomoc dla mnie. Za co jestem bardzo wdzięczny.


Każda taka informacja, akcja, każdy taki gest, jest dowodem wsparcia, jak i tego, iż nie jestem sam, a mój los nie jest obojętny innym osobom.

Od dnia 1 marca br. w budynku Parafii Ewangelicko- Reformowanej przy ul. Solidarności 76a w Warszawie były zbierane książki i płyty.

W dniu 26.05. 2012r. (najbliższa sobota) w godz. 11:00-17:00 odbędzie się jednodniowy DOBRO CZYNNY kiermasz książki na moją rzecz, gdzie całość zbiorów pisarskich i muzycznych zebranych przez ten czas zostanie wystawiona na sprzedaż w budynku w/w parafii przy ul. Solidarności 76a, w Warszawie.
Budynek Parafii Ewangelicko- Reformowanej
ul. Solidarności 76a w Warszawie
Pragnę podziękować z całego serca pomysłodawcom, organizatorom zbiórki i kiermaszu, Parafii  Ewangelicko –Reformowanej w Warszawie i wszystkim Ludziom Dobrej Woli, którzy wezmą udział w ramach jednodniowego sklepu dobroczynnego.

Zapraszam w imieniu własnym i organizatorów
Bardzo Dziękuję.

piątek, 11 maja 2012

Moja historia w TVN Style

Kochani, w środę (09.05.2012r.) o 22:30 TVN Style w "Mieście Kobiet" wyemitowało program o błędach lekarskich.
Pokazano w nim moją historię...


Powtórki programu można obejrzeć na TVN Style w dniach:
sobota o godz 9:00
niedziela - godz. 14:15, 22:45
wtorek - godz. 19:30

Zapraszam do obejrzenia programu.

niedziela, 6 maja 2012

Radości i smutki ostatnich dni

Witam wszystkich, przez ostatnie dwa tygodnie dużo u nas się działo… stąd też brakowało nam zdrowia, sił i … czasu na internetowy świat.

Dlatego dopiero teraz mogę podzielić się z Wami niektórymi wieściami z minionych dni.

Kochani, najwspanialsze wydarzenie, a raczej dwa najwspanialsze wydarzenia, w naszej rodzinie zdarzyły się w ostatnich dniach kwietnia! A mianowicie, nasza rodzina powiększyła się o dwóch bratanków. Najpierw na Świat przyszedł Łukaszek, a trzy dni później Emilek!!! Chyba nie muszę rozpisywać jakie to wielkie jest szczęście, jaka to olbrzymia radość gdy na Świat przychodzą kolejne maluszki. Chcę zaznaczyć, iż ja wraz z moją siostrą – mamą noworodka Łukaszka - jesteśmy ze sobą bardzo zżyte. Wszystkim życzę takiej siostry jaką ja mam. Na niej nigdy się nie zawiodłam. W tych dobrych i złych chwilach zawsze na nią mogłam i mogę liczyć.

Gdy Daniel z powodu patologicznego złamania nogi przez wiele miesięcy przebywał w szpitalu, a ja zostałam sama z małym dzieciątkiem, musiałam jak najszybciej wrócić do pracy, by móc zarabiać i jakoś przeżyć. Dawidka w wieku pięciu miesięcy posłałam do żłobka. Niestety, synek bardzo mi chorował i bardzo często przebywałam na zwolnieniach lekarskich. A w pracy, wiadomo jak jest gdy ktoś zbyt często korzysta z L4 – nie muszę chyba o tym pisać… Wtedy wiedziałam, że mogę liczyć na siostrę. Moja Kochana „odstawiła” swoje sprawy na bok by mnie wesprzeć, by mi pomóc - siedziała, opiekowała się moim maleństwem - jak swoim własnym - przez kilka miesięcy, aż wyzdrowiał i spokojnie mogłam ponownie go zaprowadzić do żłobka. Wtedy otrzymałam od niej wsparcie fizyczne jak i duchowe. Jestem jej za to bardzo wdzięczna!!! Wszystkim życzę takich sióstr i braci jak moja siostra!!! Ona jest cudowną siostrą i cudowną, wspaniałą matką dwóch chłopczyków!!!

Teraz jest majówka, wspaniała pogoda, aż chciałoby się gdzieś wyjechać, gdzieś wyjść na spacer by spędzić na słońcu beztrosko, z uśmiechem na ustach, bez zmartwień i bólu, rodzinnie wolne chwile. U nas, takich wolnych beztroskich chwil jeszcze niestety nie ma. Staramy się jak możemy, dla naszego synka, by dni mijały aktywnie, przyjemnie, z uśmiecham na ustach. Wielka szkoda, że przez niepełnosprawność tatusia i towarzyszący mu przez ostatnie tygodnie straszliwy ból kości, niedomagania sercowe, nie możemy spędzać tych pięknych dni na wspólnych, rodzinnych wyprawach. Mój mąż nawet gdy jest wożony na wózku inwalidzkim, gdy siedzi na krześle, czy nawet leży w łóżku czuje straszliwy ból kości.

Jednego pięknego, słonecznego dnia wybraliśmy się całą rodzinką na spacer do parku. Dawidek był przeszczęśliwy, że wszyscy razem, że z tatusiem, spędziliśmy cały dzień na dworze. Ale ja widziałam, że Daniel strasznie cierpiał. Na wózku inwalidzkim było mu niewygodnie. Wszystkie kości go bolały. Leki przeciwbólowe w jego przypadku już nie do końca się sprawdzają. Straszne to i przerażające. Widzę jego cierpienie i nie wiem jak pomóc. Daniel mimo tego jak się czuje, jest wspaniałym mężem i oddanym ojcem. Często chce robić rzeczy i robi na które nie ma zwyczajnie siły, i które dodatkowo zwiększają jego cierpienie. Każdy dzień to dla niego wyzwanie i walka z bólem. Podziwiam go za wszystko, za wewnętrzną siłę, która prowadzi go każdego dnia do przodu.

Kochani, chcę zaznaczyć, iż Daniela sprawa niestety nie jest prosta. To, że mój mąż był w klinice, przeprowadzono szereg badań, to, że wyznaczono kolejny etap jego leczenia – czyli operacji naprawczej lewej nogi, nie oznacza, że sprawa jest łatwa. Niestety tak pięknie nie jest. Zaproponowana operacja nogi jest bardzo inwazyjna, niebezpieczna. Dlatego też zostały wysyłane maile z zapytaniami odnośnie wyznaczonego przez niemieckiego profesora kolejnego etapu Daniela leczenia. Najważniejsze dla nas jest by Daniel jak najszybciej rozpoczął właściwe leczenie, które zahamuje postępującą demineralizację jego kośćca. Leczenie, które zmniejszy u mojego męża, a następnie całkowicie zlikwiduje olbrzymi ból, który z dnia na dzień nasila się.

Strasznie nam się ten czas dłuży… Ale liczymy na to, że uzyskamy szczegółowe odpowiedzi, które pozwolą nam na podjęcie właściwej decyzji, co dalej. Kochani, dziękuję Wam za słowa otuchy i tak ogromne zainteresowanie losem mojego męża. Dziękuję, że jesteście z nami.

piątek, 20 kwietnia 2012

Podziękowania za koncert Help & Roll

Kochani, wczorajszego wieczoru nigdy nie zapomnę.

Tylu cudownych artystów dla mnie śpiewało, tylu cudownych ludzi przybyło na koncert, mimo niesprzyjającej pogody Wszyscy przybyliście i świetnie się bawiliście.
Foto Wojciech Traczyk - Urząd Dzielnicy Bemowo
Było to dla mnie niesamowite uczucie gdy zobaczyłem WAS w bemowskim Amfiteatrze. Brak słów by opisać co tego wieczora dzięki Wam Wszystkim tam obecnym czułem.
Foto Wojciech Traczyk - Urząd Dzielnicy Bemowo
Bardzo się cieszę, że mogłem być z Wami.

Przepraszam, że od początku nie byłem z Wami na koncercie. A bardzo chciałem !!! Niestety z powodu bólu kości, który tego dnia był wyjątkowo intensywny, pokrzyżował moje plany i dopiero jak zaczęły działać leki przeciwbólowe, od razu do Was przyjechałem.

Super, że BYLIŚCIE!!! Z całego serca DZIĘKUJĘ WAM za to!!!

DZIĘKUJĘ wszystkim artystom, którzy przyłączyli się do społecznej akcji Help & Roll, której celem było i jest nadal, wsparcie mojego wieloetapowego „leczenia”.
Prywatne
Prywatne
DZIĘKUJĘ :

  • Dodzie  
  • Patrycji Markowskiej
  • Urszuli
  • Sebastianowi Piekarek
  • Grzegorzowi Markowskiemu
  • Arturowi Gadowskiemu
  • Marcinowi Koczot 

     Zespołom:

  • Cate Likes Candy
  • De Mono
  • Ocean
  • Vino
  • Radosław Stolar 
oraz
  • grupie tanecznej

Wszystkich artystów umieściłbym na pierwszym miejscu, bo WSZYSCY byli niesamowici.

DZIĘKUJĘ Panu Markowi Wiernikowi – dziennikarzowi i krytykowi muzycznemu, prezenterowi radiowemu i telewizyjnemu, za świetnie poprowadzony koncert.
Foto Sylwia Prach WBF Agencja Fotograficzna

DZIĘKUJĘ Cudownemu Panu Jarosławowi Dąbrowskiemu, Burmistrzowi Dzielnicy Bemowo za objecie akcji Help & Roll swoim PATRONATEM i jej Wielkie Wsparcie.
Foto Wojciech Traczyk - Urząd Dzielnicy Bemowo

DZIĘKUJĘ Bemowskiemu Centrum Kultury „Art.Bem” za miejsce spotkania – Amfiteatr Bemowo w im. Michaela Jacksona.

Dziękuję PATRONOM MEDIALNYM - rozgłośniom radiowym tj.:

  • Radiu ESKA
  • Radiu Dla Ciebie
  • Radiu BEMOWO
  • Radiu KOLOR, za rozgłaśnianie akcji Help&Roll oraz informowanie o powodach i celu jej powstania. 

Dziękuję wszystkim PARTNEROM akcji, którzy poparli, rozgłaśniali i wspierali Help & Roll.


I na końcu… WIELKIE DZIĘKI dla osób, bez których nie byłoby całej tej akcji, koncertu i wspaniałej zabawy =>>>
*** DZIĘKUJĘ ORGANIZATOROM !!! ***

  • Mojemu Kochanemu bratu, KONRADOWI ALAMIE – pomysłodawcy, twórcy „Help & Roll, czyli gramy dla Daniela” 
  • Cudownemu SYLWESTROWI KOZIEJ – Firmie ASK, za organizację imprezy, a w tym trzymanie pieczy nad właściwym, bezpiecznym przebiegiem całego koncertu. 
*** ***
I oczywiście Dziękuję PIOTROWI KANARKOWI, bez którego akcja Help & Roll nie byłaby widoczna i rozpoznawalna. Dziękuję za LOGO akcji, graficzne jej opracowanie.

Dziękuje także wszystkim WOLONTARIUSZOM biorącym udział w tym szczytnym celu. 

Dziękuję, Dziękuję, Dziękuję  …. I tak mógłbym bez końca, bo osób biorących udział w Help&Roll było bez liku.

Wszystkim na raz i z osobna DZIĘKUJĘ.
Foto Wojciech Traczyk - Urząd Dzielnicy Bemowo
Bardzo wiele dla mnie znaczy to co zrobiliście, nie potrafię ubrać tego we właściwe, odzwierciedlające moje uczucia, słowa.

Dlatego, po prostu – DZIĘKUJĘ!!!

PS
W galerii zdjęć umieszczę zdjęcia z Help & Roll. Zdjęcia te są wykonane w przewadze przez zawodowych fotoreporterów, którzy mi je użyczyli.

czwartek, 19 kwietnia 2012

Kawa czy Herbata - gwiazdy i organizator o koncercie Help & Roll

Kochani,

W dniu wczorajszym w  TVP1  w programie „Kawa czy herbata?” wystąpili Sebastian Piekarek – gitarzysta Patrycji Markowskiej, Kasia Pietras – wokalistka, córka Beaty Kozidrak oraz Konrad Alama – organizator koncertu Help & Roll, czyli gramy dla Daniela.
Zapraszam do obejrzenia tego materiału.



Chciałem Was jeszcze raz gorąco poprosić o przybycie na koncert, który odbędzie się dzisiaj na Bemowie w Amfiteatrze  im. Michaela Jacksona.

Rozpoczęcie koncertu o godzinie 18:00

Proszę przybywajcie, bawcie się i dorzućcie swoją cegiełkę na szlachetny cel, jakim jest ratowanie mojego zdrowia.