wtorek, 6 marca 2012

Marzenia... czy się spełniają?

Przez ostatnie lata myślałem, że marzenia nie spełniają się. 

A teraz wiem, że mogą się spełnić! 

Dzięki rodzicom Michałka i Wielu Ludziom Dobrej Woli otrzymałem szansę, o której marzyłem.
Dookoła mnie otwierają się jak dotąd nieznane mi ludzkie serca. 

Nie znam słów, bo nie ma chyba takich słów, którymi mógłbym wyrazić swoją wdzięczność. 
Każdego dnia jestem zaskakiwany przez bezinteresowne gesty pomocy nawet od obcych mi dotąd osób. 
Co chwile dowiaduję się, iż ktoś czyni dobro, organizując mi pomoc. Są to większe, mniejsze sprawy, ale dla mnie każda z nich ma taką sama wartość. 
To jest dowód na to, iż mój los nie jest innym obojętny. Jestem tym bardzo ujęty, wzruszony i wdzięczny. 

Przez ostatnie cztery lata bałem się głośno wypowiadać swoje marzenie. 
Dziś jest już inaczej. 
Wzmocniony duchowo wsparciem tylu osób, gdy wszystko zaczyna być realne, namacalne głośno mówię… CHCĘ WYZDROWIEĆ! Wierzę, że za jakiś czas - BEZ BÓLU I OBAW - STANĘ O WŁASNYCH NOGACH I PÓJDĘ DO PRZODU!

Kochani Ci znani i Ci bezimienni, dziękuję, że moją krainę marzeń urzeczywistniacie!